0

Koszyk

W Twoim koszyku nie ma obecnie żadnych produktów.

    Czas czytania: 5 Min

    gru 20, 2022 

    Ciąża ›› Dowiedz się jak psychicznie poradzić sobie z doświadczeniem poronienia

    Ciąża ›› Dowiedz się jak psychicznie poradzić sobie z doświadczeniem poronienia

    Poronienie – jak sobie z nim poradzić psychicznie

     

    Poronienie to wydarzenie życiowe, które jest bardzo różnie przeżywane, zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn. To wydarzenie, o którym trudno się pisze, czyta, myśli czy rozmawia. Jak o tym napisać, skoro za każdym razem to odrębna historia? Dla jednych to temat tabu, dla innych głęboko skrywana tajemnica, lawina poczucia winy, tęsknota rozrywająca serce. Warto jednak o tym rozmawiać i jeśli tylko mamy na to siłę, mówmy. Choć może to brzmieć banalnie to kryje się w tym duża moc.

    Psychologiczna perspektywa poronienia

     

    Często jesteśmy zaskoczeni mieszanką uczuć, która się w nas pojawia po stracie. Zastanawiamy się, kiedy ból minie, czy mamy prawo do uczuć, które odczuwamy i czy wszystko jest z nami w porządku. Te wątpliwości są podsycane przez fakt, że temat poronienia nie jest w społecznej narracji obejmowany dostateczną troską i uwagą. To wydarzenie jest postrzegane głównie z medycznej perspektywy. Rodzice, którzy stracili dziecko, często podkreślają, że w szpitalu rozmawiano z nimi bardzo technicznie i chłodno. Po poronieniu znacznie więcej jest jednak do zrobienia w sferze emocji, dlatego w tym tekście podejmę próbę pokazania psychologicznej perspektywy poronienia.

    Jakie uczucia mogą się w nas pojawić po doświadczeniu poronienia?

     

    • Zachwianie  zaufania do siebie. Poronienie może rozbudzić w nas obawę, czy to ja zawiodłam. Czy moje ciało nie dało nie rady? Czy mogę zaufać sobie i swojemu ciału? Czy wszystko ze mną w porządku? Możemy też czuć niechęć do swojego ciała.
    • Oskarżanie siebie. To moja wina, nie dość o siebie dbałam. Jestem słaba. Powracające oskarżenia „gdybym tylko…”, „co ze mnie za kobieta, skoro nie dałam rady donosić ciąży?”. Warto w tym momencie podkreślić, że poronienie nie jest winą kobiety. Wpływa na to naprawdę wiele czynników i na większość z nich nie mamy wpływu.
    • Zagubienie
    • Niedowierzanie
    • Odrealnienie
    • Pustka
    • Rozgoryczenie
    • Samotność
    • Złość 
    • Furia
    • Poczucie winy
    • Chęć ucieczki przed uczuciami żałoby
    • Obniżenie poczucia własnej wartości
    • Poczucie winy
    • Wstyd

     

    Po poronieniu można się czuć właśnie tak. Czasem jednak bardzo trudno pozwolić sobie na przeżywanie tych uczuć, kiedy słyszmy, że nic się nie stało, że tak widocznie miało być, że pierworódki tak mają, że „pierwsze śliwki robaczywki”. Kłopotliwe jest to, że poronienie nie jest uznawane jako strata. Bagatelizowanie i umniejszanie bywają bardzo bolesne i zamykające. Kobiety i mężczyźni przecież przeżywają prawdziwe uczucia po stracie i, słysząc, że nic się stało, stają w obliczu jeszcze trudniejszej sytuacji i poczucia osamotnienia. Czują, że nie mogą sami ocenić tego, co im się przytrafiło. Dodatkowo w szpitalach położniczych możemy spotkać się nieczułością czy nawet bezdusznością, a pomoc psychologiczna choć bywa dostępna, nie jest oferowana. Nie kieruje się rodziców po wsparcie do psychologa czy psychoterapeuty. Kieruje się ich do domu.

    Para rozmawiająca na łóżku o swoich emocjach związanych z poronieniem

    Zmniejszanie cierpienia i bólu po utracie dziecka - co można zrobić?

     

    Uznajmy i pamiętajmy, że poronienie to strata i nie ma zupełnie znaczenia, w którym tygodniu ono nastąpiło. By zająć się bólem po stracie, trzeba go najpierw zauważyć, nadać mu znaczenie i godność. Nikt nie ma możliwości nadawania czy odbierania nam prawa do przeżywania uczuć czy oceniania trudu sytuacji, w której się znajdujemy. Przyjmijmy i potraktujmy poważnie wszystkie uczucia, które się w nas pojawiają. Rozmawiajmy o tym, co czujemy, swoimi słowami, tak jak potrafimy. Pamiętajmy o rozmowie z partnerem i wzajemnej pomocy sobie w tym czasie. Jeśli nie będziemy rozmawiać, trudniej będzie nam uwolnić emocje. Jeśli jednak nie chcesz rozmawiać, to też jest w porządku. Pamiętajmy o sobie i stawajmy we własnej obronie, gdy słyszymy niewspierające komunikaty. Dajmy sobie czas, dokładnie tyle, ile potrzebujemy. Pamiętajmy, że to nie jest nasza wina. Warto odpowiedzieć sobie na ważne pytania typu: „Czego potrzebuję?”, „Co właściwie czuję?”, „Czego nie chcę?”. Często już samo wypowiedzenie głośno tego, co się przeżyło, czy nazwanie emocji pozwala poczuć ulgę.

    Ile czasu potrzeba aby pogodzić się z doświadczeniem poronienia?

     

    Z medycznego punktu widzenia w większości przypadków mówi się o trzech miesiącach do pół roku. I o ile w tym czasie organizm jest w stanie się zregenerować, to warto pamiętać, że nasza głowa może potrzebować więcej czasu. Czasem znacznie więcej. Trudno określić, jak wiele czasu potrzebujemy, ponieważ w przypadku każdej kobiety i każdego mężczyzny to bardzo indywidualna sprawa. Zdarza się, że aby nie konfrontować się z różnymi trudnymi uczuciami, mamy chęć do wręcz natychmiastowego przechodzenia do działania, w tym planowania kolejnej ciąży. Czasem bardzo wierząc w to, że to przywróci stary porządek i spokój. Należy jednak zachować ostrożność, by nie pójść tropem, że kolejna ciąża będzie „w zamian”. Potrzeba bardzo dużo uważności, by historię każdego dziecka trzymać w głowie i sercu osobno.


    Sprawdź również: Wpływ porodu siłami natury i cięcia cesarskiego na zdrowie mamy i dziecka

    Kolejna ciąża po poronieniu

     

    Możemy bardzo szybko pragnąć kolejnej ciąży i równie dobrze możemy się tego bardzo bać lub w ogóle sobie tego nie wyobrażać. Poronienie to strata. Nie tylko dziecka, ale też wizji, planów, wymarzonej przyszłości. Po każdej stracie musi nadejść czas i miejsce na żałobę. Zbyt szybko podjęta decyzja o kolejnej ciąży może przerwać żałobę, która się rozpoczęła, i wzmożyć trudności, których doświadczamy. Ciąża i poród są nie tylko wymagające dla ciała, ale przede wszystkim dla psychiki. Obciążone poronieniem możemy ciężej przechodzić przez czas ciąży. Ciąże po poronieniu są przeżywane również w bardziej lękowy sposób. I może okazać się, że to szczęście, które miało nadejść i wymazać wszystko, co złe, nie nadchodzi, a zamiast tego pojawia się jeszcze większy trud.  Związek w tym czasie również może być nadwątlony. Nie jest nam łatwo rozmawiać i znajdować zrozumienie. W rocznicę straty mogą powracać do nas bolesne wspomnienia. Warto również spojrzeć na tę sytuację z perspektywy kolejnego dziecka. Jego dzieciństwo od początku może być dotknięte smutkiem i lękiem. Zdarza się tak, że po narodzinach kolejnego dziecka rodzice bywają bardzo zaskoczeni siłą trudnych uczuć, które do niech wracają. Zatem jeśli myślimy o kolejnej ciąży jako o „ciąży w zamian”, pamiętajmy, że kolejnemu dziecku może być w takich okolicznościach trudniej wyodrębnić własną tożsamość. Rodzicom również miesza się wtedy wiele spraw. W tle dorastania dziecka może być bardzo dużo poczucia winy, poczucia życia zamiast innej osoby, napięcia i rywalizacji z kimś niewidzialnym.

    Żałoba po poronieniu – jak ją przejść?

     

    Dobrze jest zrobić czas i miejsce na żałobę. To nie tak, że po starcie pozostaje pustka, w którą ktoś wskakuje i zapełnia ją. Zdaje się jednak być tak, że główne wyzwanie, jakie stoi przed rodzicami, to nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości a nie przywrócić stary porządek spraw sprzed poronienia. Często pytamy siebie: „Czy jeszcze kiedyś wszystko wróci do normy, kiedy to będzie, kiedy znów zaczniemy żyć normalnie, zapomnimy?”. Tylko czy właściwie na tym to wszystko polega? Czy życie sprzed poronienia może wrócić?

     

    Żałoba to nie tylko smutek. To również złość, poczucie niesprawiedliwości, żal, szukanie winnego, chęć natychmiastowego powrotu do pracy czy planowanie drugiej ciąży. W przypadku każdej osoby będzie to wyglądało inaczej. Kluczowe jednak wydaje się to, by się zatrzymać. Rozeznać się w tym, co jest, w swoich uczuciach. Szukać dla nich słów. Układać rzeczywistość na nowo. Żałoba jest procesem, który ma swoje fazy. Co może nam dać przeżycie żałoby? Odzyskanie równowagi, dostrzeżenie i uznanie wszystkich uczuć, które się w nas pojawiły. Zdaje się, że pewien rodzaj smutku i wspomnień zostaje z nami na zawsze. Jednak przeżycie żałoby sprawi, że nie będzie to aż tak bolesne, da przestrzeń do refleksji i obserwowania własnych myśli, a nie zatapiania się w nich. Ważne jest, by nauczyć się przyjmować, że nie na wszystko mamy wpływ i nie jesteśmy wszechmocni, chociaż – szczególnie jeśli chodzi o naszych bliskich, a zwłaszcza dzieci – bardzo byśmy tego chcieli.

    You are about to visit a Philips global content page

    Continue
    Zarejestruj

    Zamów subskrypcję biuletynu

    You are about to visit a Philips global content page

    Continue

    Naszą witrynę najlepiej wyświetlać w najnowszych wersjach przeglądarek Microsoft Edge, Google Chrome lub Firefox.